Osiągnięte w pocie czoła i w dość nerwowowych okolicznościach zwycięstwo IV ligowej Cartusii 4:3 nad Aniołami Garczegorze było jak się okazało bardzo potrzebne i jedynym z możliwych rozstrzygnięć, aby nie stracić dystansu do pozostałych walczących o utrzymanie drużyn. W związku z niewielkimi różnicami punktowymi jakie dzielą te drużyny od siebie, wczorajsze zwycięstwo Cartusii miało wywindować ją ze strefy spadkowej. Tymczasem niespodziewanie wszystkie drużyny z dołu tabeli walczące o utrzymanie, poza Startem Miastko, także wygrały swoje pojedynki z wyżej notowanymi rywalami....

Największymi niespodziankami były zwycięstwa Powiśla Dzierzgoń 2:0 z viceliderem tabeli i walczącym do niedawna o awans do III Ligi Gromem Nowy Staw oraz Orkana Rumia z Gryfem Słupsk 1:0. Jak widać piłkarze z Nowego Stawu odpuścili już, a po wczorajszej porażce ich strata do liderującej Raduni Stężyca zwiększyła się aż do 14 punktów. Kolejnymi niespodziankami były z pewnością zwycięstwa GKS Kolbudy nad Arką Gdynia 2:1 oraz Bytovii Bytów z Wikędem Luzino aż 4:0. Zwycięstwo Gedanii Gdańsk ze zdegradowanym już Sokołem Wyczechy (do tej pory zaledwie 3 pkt w rozgrywkach) było do przewidzenia, ale rozmiar tego zwycięstwa 10:0 i to na wyjeździe na pewno także zaskoczył. Jedyną drużyną, do której zbliżyła się Cartusia to Start Miastko, który skądinąd także niespodziewanie zremisował 1:1 z faworyzowanym Jaguarem Gdańsk. Tak więc, w przypadku porażki Cartusii we wczorajszym spotkaniu strata do pozostałych drużyn byłaby już znaczna i ciężko byłoby podjąć dalszą walkę. Tymczasem cały czas utrzymujemy dystans i dopóki tak będzie szanse na utrzymanie jeszcze są. Do końca rozgrywek pozostało bowiem jeszcze 6 spotkań i dopóki piłka jest w grze, wszystko jest jeszcze możliwe. Niestety nie możemy oglądać się na innych, co pokazała ostatnia kolejka, tylko liczyć na siebie i w każdym meczu z determinacją walczyć o zwycięstwa.