Czwarte z rzędu zwycięstwo odnotowała V ligowa Cartusia 1923 Kartuzy, która w dniu dzisiejszym pokonała na własnym boisku Portowca Gdańsk 2:0. Bramki strzelali Roland Kazubowski (58'), który po raz 16 w tym sezonie trafił do siatki rywali i Robert Kitowski (86'), który ładnym technicznym strzałem z pola karnego umieścił piłkę w okienku bramki gości i było to pierwsze trafienie młodego wychowanka Cartusii w rozgrywkach seniorów. Po zwycięstwie tym Cartusia umocniła się na 2 miejscu w tabeli i na tą chwilę o 6 oczek wyprzedza trzecią w tabeli Wietcisę Skarszewy. Szersza relacja, składy i zdjęcia w rozwinięciu...

W dzisiejszym spotkaniu faworyta nie trudno było wskazać. Z oczywistych względów, jak choćby z racji zajmowanych miejsc w tabeli, miano to należało do Cartusii 1923 Kartuzy. Drużyna gości nie raz już jednak pokazała, że potrafi sprawić niespodziankę, jak choćby w ubiegłym tygodniu, kiedy wygrywając już 2:0 ostatecznie zremisowała z silną Wietcisą Skarszewy 2:2. Dlatego też nie można było w żaden sposób przeciwnika lekceważyć. Cartusia przez całe spotkanie, jak przystało na faworyta, była drużyną lepszą, która dłużej utrzymywała się przy piłce i stwarzała mnóstwo sytuacji bramkowych, jednak tego dnia piłkarze niebiesko- biało- czarnych byli mało skuteczni i na potęgę marnowali te sytuacje. Dlatego też do ostatniego gwizdka sędziego nie można było spokojnie oglądać tego pojedynku. Metodą gości na Cartusię były z kolei wrzutki w jej pole karne praktycznie z każdego miejsca na boisku i z każdego stałego fragmentu gry. Obrońcy Cartusii skutecznie jednak radzili sobie z tymi wrzutkami i nie dopuszczali gości do sytuacji strzeleckich. Już w 4 minucie po ładnym zagraniu Rolanda Kazubowskiego w pole karne gości Kartuzjanie mogli wyjść na prowadzenie, jednak sytuację sam na sam z bramkarzem Portowca zmarnował hiszpański pomocnik Cartusii Alex Ochoa Pineiro. W 13 minucie strzał głową Rolanda Kazubowskiego z 7 metra broni bramkarz gości Chrystian Robakowski. W odpowiedzi, po kolejnym długim zagraniu piłki w pole karne Cartusii, groźny strzał głową oddał z kolei Mariusz Bloch z Portowca, ale na szczęście strzał ten obronił bramkarz Cartusii Artur Babiński. To była jedyna akcja gości w tej części gry, po której mogli pokusić się o strzelenie bramki. Kartuzjanie z kolei co chwilę napierali na bramkę Portowca, ale zawsze brakowało tego ostatniego, dokładnego podania, żeby skutecznie wykończyć akcję. Pierwsza połowa kończy się zatem bezbramkowym remisem.

W drugiej części obraz gry niewiele się zmienił. W dalszym ciągu Cartusia prowadziła grę i stwarzała mnóstwo sytuacji bramkowych. Pierwszą z nich Kartuzjane przeprowadzili już w 46 minucie, w której po zagraniu Rolanda Kazubowskiego w sytuacji sam na sam znalazł się kolejny raz Paweł Rypel, ale uderzając z lekkiego kąta na bramkę, bramkarz gości obronił to uderzenie odbijając piłkę na róg. W 50 minucie po indywidualnej akcji Zbyszka Bodzaka, który wielokrotnie inicjował akcje ofensywne Cartusii i był jednym z jaśniejszych punktów naszej drużyny, ponownie w sytuacji sam na sam z bramkarzem gości znalazł się Paweł Rypel, ale tym razem usiłując minąć na pełnej szybkości bramkarza przegrał z nim ten pojedynek. W 58 minucie Cartusia w końcu wychodzi na prowadzenie a strzelcem bramki został nie kto inny, jak Roland Kazubowski, dla którego było to już 16 trafienie w tym sezonie. W sytuacji tej piłkę z rzutu rożnego w pole karne gości posłał Marcin Adamkiewicz. Po wrzutce tej głową przed bramkę zagrał jeszcze Maciej Jankowski, a tam idealnie znalazł się Roland Kazubowski, który z bliskiej odległości także głową wpakował piłkę do siatki. Po strzeleniu bramki Kartuzajnie dalej napierali na przeciwnika. Dwukrotnie w dogodnej sytuacji nie trafił ten, który zwykle nie marnuje takich okazji to jest Roland Kazubowski. W pierwszej sytuacji nie trafił z bliska do bramki, a w drugiej próbując lobować bramkarza w sytuacji sam na sam zrobił to zbyt lekko, albowiem futbolówka wylądowała w rękach golkipera Portowca. Swojej drugiej sytuacji sam na sam w tym meczu nie wykorzystał również Alex Ochoa Pineiro, który oddając strzał z lekkiego kąta trafił w boczną siatkę. Czas mijał a wynik w dalszym ciągu pozostawał skromny 1:0. Dlatego też nerwowo było, gdy akcje pod polem karnym Cartusii prowadzili Portowcy. W 80 minucie goście wypracowali sobie idealną okazję do wyrównania, ale na szczęście w sytuacji sam na sam bramkarz Cartusii Artur Babiński obronił strzał Adriana Raczkowskiego parując piłkę na róg. To była okazja do potwierdzenia starego porzekadła, że niewykorzystane sytuacje się mszczą. Na szczęście, tym razem porzekadło to nie sprawdziło się. Dodatkowo w 86 minucie Kartujanie strzelając drugą bramkę postawili „kropkę nad i”. W sytuacji tej piłkę w pole karne gości dorzucił Alex Ochoa Pineiro. Piłkę ta przejął wpuszczony chwilę wcześniej na boisko Robert Kitowski, który ładnie obrócił się w kierunku bramki zwodząc jednocześnie jednego z obrońców gości i z lekkiego kąta technicznym uderzeniem z 12 metra zakręcił futbolówkę, która wpadła w samo okienko bramki. Strzałem tym młody wychowanek Cartusii ustalił wynik spotkania i dodatkowo po raz pierwszy wpisał się na ligową listę strzelców drużyny seniorów. Brawo.

Reasumując przebieg dzisiejszego meczu, trzeba przyznać, że Kartuzjanie byli zdecydowanie stroną dominującą i choć skromnie, ale zasłużenie wygrali ten pojedynek umacniając się na pozycji wicelidera rozgrywek.

Składy drużyn :

Cartusia :

Babiński- Nurek, Jankowski, Raulin, Sierszyński- Ochoa Pineiro (89’ Konkol), Toporek (90’ Adamczyk), Bodzak, Adamkiewicz (kpt.), Rypel (82’ Kitowski)- Kazubowski (88’ Dejk);

Rez.: Petka- Konkol, Kitowski, Dejk, Adamczyk;

Portowiec :

Robakowski- Raczkowski, Bułhak, Jakubiak (kpt.), Hebda (37’ Puto), Muła, Lejman (60’ Tomasikiewicz), Siemionowski (72’ Kowalkowski), Gapiński, Stenzel (65’ Imiński), Bloch;

Rez.: Tomasikiewicz, Puto, Narloch, Przewodowski, Imiński, Marcinkowski, Kowalkowski;

Bramki :

1:0 Kazubowski Roland (58’), 2:0 Kitowski Robert (86’);

Sędziowie :

Kowalik Łukasz- Główny,

Fluder Maciej- Asystent 1,

Fluder Paweł- Asystent 2;

Zdjęcia z meczu :