W bardzo dobrych nastrojach wracali z wielkopolskiego Kleczewa piłkarze III ligowej Cartusii 1923 Kartuzy, którzy miejscowego Sokoła pokonali 2:1 i przywieźli do Kartuz komplet punków. Wszystkie trzy bramki padły w pierwszej połowie spotkania po rzutach rożnych. MVP meczu z całą pewnością można przyznać dwóm piłkarzom Cartusii tj. młodzieżowemu bramkarzowi Cartusii Jankowi Michalak, który wybronił karnego oraz kilkakrotnie udanymi interwencjami uchronił Cartusię od utraty bramki oraz strzelca dwóch goli dla niebiesko-biało-czarnych Damiana Garbacika. Szersza relacja, protokół meczowy oraz zdjęcia w rozwinięciu…

Wydarzenia na boisku, szczególnie te z pierwszej połowy, nadają meczowi miano rollercoastera, albowiem akcje i sytuacje bramkowe, jak też wynik zmieniały się jak w kalejdoskopie. Kibice znajdujący się na meczu na nudę nie mogli więc narzekać. Spotkanie zaczęło się lepiej dla gospodarzy, którzy przejęli inicjatywę a w szeregi Cartusii wkradła się niepotrzebna nerwowość powodująca złość nie tylko u samych piłkarzy, ale też w sztabie szkoleniowym. Przewaga ta została udokumentowana strzeleniem bramki dla Sokoła, choć trzeba przyznać, że dość przypadkowego. Była to 15 minuta meczu, w której gospodarze wykonywali rzut rożny, po którym piłka odbita od któregoś z piłkarzy znajdujących się w polu bramkowym trafiła jeszcze w stojącego blisko bramki kapitana Cartusii Krzysztofa Iwanowskiego i na nieszczęście Cartusii wpadła do siatki. Po stracie gola Kartuzianie otrząsnęli się nieco i zaczęli grać coraz odważniej stwarzając ładne zespołowe akcje i groźne sytuacje bramkowe. Mecz wyrównał się a akcje toczyły się raz z jednej strony boiska, raz z drugiej. W 29 minucie spotkania to Kartuzianie wykonywali kolejny rzut różny, po którym dorzucona przez Piotra Gryszkiewicza na bliższy słupek piłka trafiła do zbiegającego tam Krzysztofa Iwanowskiego, który uprzedzając obrońcę tzw. „szczupakiem” rzucił się w kierunki piłki i głową skierował jej lot w kierunku linii bramkowej a futbolówka trafiła do znajdującego się tam Damiana Garbacika, który dopełnił formalności i z bliskiej odległości wepchnął ją do pustej bramki a na tablicy wyników pojawiło się 1:1. Asystą tą kapitan Cartusii Krzysztof Iwanowski zrehabilitował się w pełni za przypadkowego samobója z 15 minuty meczu. Chwilę później gospodarze z Kleczewa po przypadkowym faulu Marcina Poręby we własnym polu karnym wykonywali rzut karny. Dobrze uderzona z jedenastego metra piłka zmierzała przy słupku do bramki, ale efektowną i co najważniejsze efektywną interwencją popisał się golkiper Cartusii Janek Michalak, który rzucił się w kierunku strzału i wyciągając się jak struna zdołał ręką sparować piłkę do boku. W 38 minucie meczu Kartuzianie wykonywali kolejny stały fragment gry. Piłka ponownie z rzutu rożnego dograna na dalszy słupek trafiła do zamykającego akcję Rafała Kobrynia. Ten wygrał walkę powietrzną z kryjącym go obrońcą Sokoła i głową skierował futbolówkę bliżej środka bramki. Tam zbiegający do piłki Dawid Szałecki uprzedził jednego z defensorów gospodarzy Kacpra Janiaka, ale ten nie dając za wygraną łokciem staranował pomocnika Cartusii powodując jego upadek na ziemię a sędzia główny bez wahania wskazał na jedenasty metr. Pewnym wykonawcą rzutu karnego okazał się Damian Garbacik, który strzałem lewą nogą nie dał żadnych szans bramkarzowi Sokola Sebastianowi Szabłowskiemu, który poleciał w innym kierunku niż piłka. Tym samym Kartuzianie wyszli na prowadzenie 2:1 i takim też wynikiem zakończyła się pierwsza połowa.

W drugiej odsłonie dążący do zmiany niekorzystnego wyniku gospodarze przycisnęli nieco mocniej i przejęli inicjatywę. Kartuzianie z kolei dzielnie bronili dostępu do własnej bramki a swoich szans na zdobycie kolejnych bramek szukali w kontratakach. Drużyna Sokoła im bliżej końca meczu tym bardziej desperacko próbowała doprowadzić do remisu i w akcje ofensywne angażowała coraz więcej swoich piłkarzy. Kilkakrotnie udało im się sforsować defensywę Cartusii, ale na ich drodze za każdym razem stawał dobrze dysponowany tego dnia bramkarz Cartusii Jan Michalak, który chyba trzykrotnie w sytuacji sam na sam uratował swoich kolegów od utraty bramki. Młody golkiper Cartusii popisywał się też skutecznymi interwencjami po strzałach z dystansu. Kartuzianie nie pozostawali dłużni, bo też kilkakrotnie wychodząc z kontry stwarzali sobie groźne sytuacje bramkowe. Tego dnia nic więcej nie chciało jednak wpaść do bramki, więc wynik nie uległ już zmianie i z kompletu punktów mogli się cieszyć tylko niebiesko-biało-czarni.

Składy drużyn :

Cartusia : Michalak Jan- Kobryń Rafał, Garbacik Damian, Iwanowski Krzysztof (kpt), Poręba Marcin- Gryszkiewicz Piotr (87’ Banaczek Kamil), Szałecki Dawid, Dobek Oliwier, Żukowski Przemysław (57’ Sopoćko Mateusz), Poręba Jakub (57’ Parulski Nikodem)- Marczak Michał (90’ Trela Mateusz);

Rez.: Kotłowski Patryk- Kuźniarski Barosz, Banaczek Kamil, Trela Mateusz, Parulski Nikodem, Sopoćko Mateusz, Matejek Paweł, Kopania Jan;

Sokół : Szabłowski Sebastian- Zimmer Michał, Andrzejewski Jan (87’ Mikołajczyk Emanuel), Kaliszan Adrian, Kaptur Hubert, Ławniczak Mateusz (80’ Kryg Eryk), Grobelny Michał, Janiak Kacper, Molewski Mateusz (70’ Grzelka Fabian), Wzięch Mateusz, Pawlak Krystian;

Bramki :

1:0 Krzysztof Iwanowski (15’ sam.), 1:1 Garbacik Damian (29’), 1:2 Garbacik Damian (38’ k.)

Kartki :

Cartusia : Michalak Jan (ż), Iwanowski Krzysztof (ż), Kotłowski Patryk (ż);

Sokół : Molewski Mateusz (ż), Janiak Kacper (ż), Pawlak Krystian (ż), Lorek Sebastian (ż);

Zdjęcia z meczu :

Zdjęcia z zasobów Sokoła Kleczew