Niestety porażką zakończyło się drugie ligowe spotkanie piłkarzy Cartusii 1923 Kartuzy. Tym razem podopieczni trenera Mariana Geszke choć dwukrotnie w tym meczu wychodzili na prowadzenie ulegli na własnym boisku GKS Kolbudy 2:4 (1:1). Bramki w spotkaniu tym strzelali 1:0 Niedźwiecki (26'), 1:1 Wilgos (45'), 2:1 Nałęcz (51'), 2:2 Stanisławski (59' karny), 2:3 Dubanowski (64') i 2:4 Dubanowski (69'). Niestety nie był to dobry mecz w wykonaniu naszych piłkarzy. Choć goście z Kolbud również nie zachwycili, ale popełnili zdecydowanie mniej błędów w defensywie i dlatego zasłużenie wygrali ten pojedynek....

Początek spotkania dość niemrawy, mało akcji bramkowych z obu stron a gra toczyła się głównie w środkowej części boiska. Kartuzjanie choć więcej mieli z gry, to popełniali więcej błędów w defensywie. W środku pola również nie potrafiliśmy wymienić kilku dokładnych podań i wypracować sobie sytuacji otwierającej drogę do bramki. W tej części gry z dobrej strony pokazał się Mateusz Niedźwiecki, który szarpał na lewym skrzydle i dwukrotnie oddał celny strzał na bramkę, ale zawsze na posterunku stał bramkarz gości Łukasz Szuciło. To własnie Mateusz Niedźwiecki w 26 minucie wyprowadził Cartusię na prowadzenie. W sytuacji tej na wrzutkę piłki w pole karne gości z bocznej części boiska zdecydował się Marcin Adamkiewicz. Piłka bita na raty trafiła ostatecznie pod nogi stojącego na 11 metrze tyłem do bramki Mateusza Niedźwieckiego, który ładnie zabrał się z futbolówką odwracając się jednocześnie w kierunku światła bramki i uderzył przy słupku nie do obrony. W 38 minucie ten sam zawodnik mógł podwyższyć prowadzenie, które mogło zdecydować już o dalszych losach tego spotkania, ale niestety w idealnej sytuacji przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem gości.  Gdy już wszyscy oczekiwali zejścia na przerwę, w 45 minucie goście doprowadzają do remisu. W sytuacji tej piłkarze z Kolbud wykonywali rzut wolny z bocznej części boiska. Wrzucona w nasze pole karne piłka kotłowała się między zawodnikami i ostatecznie trafiła pod nogi Damiana Wilgos, który uderzył z 10 metra, a piłka po drodze odbiła się jeszcze od któregoś z naszych obrońców i wturlała się do siatki i na tablicy wyników zrobiło się 1:1.

Druga połowa rozpoczęła się idealnie dla piłkarzy Cartusii, którzy od razu mocniej ruszyli na przeciwnika i już w 48 minucie strzał Mateusza Niedźwieckiego z 16 metra trafił w słupek. Chwilę potem, bo już w 51 minucie Kartuzjanie wyszli ponownie na prowadzenie. W sytuacji tej piłkę dobrze na 20 metrze od bramki gości rozegrał Konrad Szerszeń, który uwalniając się od kryjących go obrońców idealnie zagrał w pole karne do wbiegającego tam Bartka Nałęcza. Ten nie zastanawiając się uderzył mocno i precyzyjnie z 12 metra pod porzeczkę a piłka zatrzepotała w siatce. Z prowadzenia 2:1 nie cieszyliśmy się jednak długo. W 59 minucie niepotrzebny faul na napastniku gości wprowadzonego po przerwie Mateusza Leśniewskiego, za który zawodnik ten otrzymał żółty kartonik. Do rzutu wolnego podszedł Łukasz Dziengielewicz, który uderzył bezpośrednio w kierunku bramki, ale piłka trafiła w rękę jednego ze stojących w murze w polu karnym piłkarzy Cartusii i sędzia odgwizdał rzut karny. Pewnym wykonawcą "jedenastki" okazał się kapitan gości Olgierd Stanisławski, który precyzyjnym strzałem przy słupku doprowadził do wyrównania 2:2. Chwilę później piłkarze z Kolbud wyszli na prowadzenie. Niestety w sytuacji tej kardynalny błąd popełnił bramkarz Cartusii Bartek Małkiński, który źle ocenił odległość i wybiegł poza własne pole karne do wrzuconej za obrońców piłki. Niestety do piłki szybciej dobiegł napastnik gości 19 letni Kacper Dubanowski, który pomimo nękania go przez naszego obrońcę wykorzystał wyjście naszego bramkarza i posłał piłkę obok niego a ta wturlała się do pustej bramki. Była to 64 minuta spotkania. 5 minut później, bo w 69 minucie na tablicy wyników zrobiło się już 2:4. W tej sytuacji bardzo łatwo nasz blok defensywny dał się rozmontować przy linii bocznej własnego pola karnego, w wyniku czego jeden z napastników gości podprowadzając piłkę do linii końcowej zdołał dograć wzdłuż bramki do zamykającego akcję wspomnianego wyżej Kacpra Dubanowskiego. Dogrywaną piłkę próbował jeszcze przeciąć stojący w bramce golkiper Cartusii, ale zdołał jedynie musnąć piłkę palcami, która ostatecznie i tak spadła w okolicach dalszego słupka do nadbiegającego tam Dubanowskiego, który dobił piłkę do pustej już bramki. Po stracie czwartego gola z piłkarzy Cartusii zeszło już jakby powietrze, ale mimo tego próbowali jeszcze gonić wyniku. Najbliższy szczęścia był w 81 minucie Maciej Młyński, który dobiegł do prostopadłego zagrania w pole karne gości i posłał piłkę obok wychodzącego z bramki golkipera Kolbud, ale piłka o centymetry minęła słupek. Do regulaminowego czasu gry sędzia doliczył jeszcze 3 minuty, ale nic to nie dało i nic się już nie zmieniło a porażka Cartusii stała się faktem. 

Niestety długo żałować będziemy tego spotkania, albowiem była szansa, aby zapunktować w końcu i rozpocząć zmniejszanie dystansu do wyprzedzających nas drużyn. Goście z Kolbud do Kartuz przyjechali osłabieni przede wszystkim dwoma pauzującymi za kartki Pawłem Piotrowskim i Matuszem Gruchała a mimo tego zdołali pokonać gospodarzy zwiększając jednocześnie przewagę punktową nad naszą drużyną. Kolejne mecze nie będą także łatwe dla Cartusii. W następnej kolejce zagramy bowiem z bardzo groźną Arką II Gdynia a następny z Kaszubią Kościerzyna. Trudne zadanie czeka zatem trenera Mariana Geszke.  Wierzymy jednak, że nasi piłkarze pozbierają się w końcu i zaczną wygrywać. 

Składy drużyn:

Cartusia : Małkiński- Iwański, Bielicki, Pilichowski, Adamkiewicz (39' Giec)- Niedźwiecki, Siłkowski (75' Młyński), Sienkiewicz (46' Leśniewski), Nałęcz, Dampc- Szerszeń;

Rez.: Babiński- Giec, Leśniewski, Młyński, Toporek, Paninski, Piór;

Kolbudy: Szuciło- Dziengielewicz, Jurczak (46' Kolus), Łaszczuk, Malkowski, Dubanowski, Pastuszka, Stanisławski, Wilgos, Żuk, Wroński;

Rez.: Kolus, Kreczmański, Serocki. 

Bramki :

1:0 Niedźwiecki (26'), 1:1 Wilgos (45'), 2:1 Nałęcz (51'), 2:2 Stanisławski (59' karny), 2:2 Dubanowski (64'), 2:4 Dubanowski (69');

Kartki :

Cartusia : Leśniewski (ż), Niedźwiecki (ż);

Kolbudy : Malkowski (ż), Łaszczuk (ż);