Ten mecz pokazał Juniorom B1 Cartusii 1923, że nie wolno lekceważyć żadnego przeciwnika. Zabrakło nam zdecydowania w ofensywie i celności w podaniach. Meteor Pińczyn był doskonale skupiony na grze. Potrafili przede wszystkim szybko przechwytywać nasze podania.
1 : 2 (0:1) |
To już 9 kolejka meczy w ramach Młodzików B1 Junior Młodszy grupa Gdańsk 2. Tym razem dostaliśmy nauczkę...
Szansę na pierwszą bramkę mieliśmy już w 22 minucie, kiedy to za faul w polu karnym Meteora został podyktowany rzut karny. Choć Sebastianowi Wrońskiemu udało się zmylić bramkarza to mimo tego piłka minęła bramkę Pinczyna nad poprzeczką. Zawodnicy gości dosyć szczelnie pilnowali kartuskich napastników - Szymona Poroszewskiego i Gabriela Hirsza, przez co ci nie mieli za bardzo przestrzeni do skutecznej walki. Meteor zagrał szybką i celną piłką raz po raz stwarzając zamieszanie pod bramką kartuskich juniorów. Po jednej z takich akcji strzałem z 8 metra popisał się Jakub Gnatowski (34') ustanawiając wynik spotkania do przerwy.
Druga połowa niestety też wydawała się być kontrolowana przez zespół gości, choć tym razem zdecydowanie więcej razy mieliśmy piłkę w polu karnym Pińczyna niż w pierwszej połowie. Dwukrotnie wybijaliśmy rzut wolny sprzed pola karnego. W jednym przypadku strzał Szymona Poroszewskiego został obroniony przez bramkarza gości, ale w drugim ten musiał skapitulować po strzale Sebastiana Wrońskiego (72'). Niestety nerwowość przekładała się na brak skuteczności ataku i brak zdecydowania w obronie Cartusii. Kilkukrotnie zagrażaliśmy bramce Meteora Pińczyn, jednak to oni w końcówce dominowali. W ostatniej, regulaminowej minucie meczu za sprawą Piotra Fojuta (80') straciliśmy drugą bramkę. Choć z powodu przerw w grze sędzia doliczył nam jeszcze 4 minuty, które należały do nas to jednak zabrakło zdecydowania i celności.