W 4 kolejce rozgrywek o mistrzostwo IV Ligi „RWS Inwestments Group” piłkarze GKS Cartusia 1923 Kartuzy na własnym boisku ulegli faworytowi ligi Gryfowi Słupsk 1:3 (0:2). Choć wynik nie odzwierciedla wydarzeń na boisku, bo podobnie jak w ubiegłym tygodniu w Lęborku, Kartuzjanie rozegrali dobre spotkanie, to jednak 3 porażka w tegorocznych rozgrywkach stała się faktem. Jedyną bramkę dla Cartusii zdobył wracający do składu po długiej przerwie spowodowanej kontuzją Paweł Rypel. Szersza relacja, składy, zmiany i zdjęcia w rozwinięciu ...

Od początku spotkania to Kartuzjanie stworzyli sobie kilka sytuacji, z których mogli wyjść na prowadzenie. Najpierw, bo już w 7 minucie, swoich sił w polu karnym przeciwnika,  po podaniu Dominika Bucholca próbował kapitan Cartusii Marcin Adamkiewicz, ale jego strzał okazał się niecelny. Dwie minuty później w dogodnej sytuacji znalazł się Paweł Piór, ale i jemu nie udało się wykończyć dobrze zapowiadającej się akcji niebiesko- biało- czarnych. Po kwadransie dobrej gry Cartusii do głosu zaczęli dochodzić goście ze Słupska, którzy zaczęli częściej bywać przy piłce i stwarzać sytuacje bramkowe. Bardzo szybko od przejęcia inicjatywy, bo już w 15 minucie goście wyszli na prowadzenie. Była to jednak klasyczna kontra, po tym jak Kartuzjanie wykonywali rzut różny. Po tym stałym fragmencie gry złapana przez golkipera gości piłka szybo wykopnięta do przodu trafiła na połowę Cartusii do wychodzącego do kontry napastnika Gryfa Oskara Zielińskiego. Ten widząc wysuniętego z bramki golkipera Cartusii Piotra Bacha z bocznej strefy boiska, z ok. 30 metra uderzył od razu w kierunku bramki i zrobił to na tyle precyzyjnie, że piłka przeleciała nad bramkarzem Cartusii i wpadła do siatki. Trzeba przyznać, że w niewiarygodny sposób piłka trafiła do bramki Cartusii, ale z pewnością gol ten był ozdobą sobotniego spotkania i chyba najładniejszy w dotychczasowej karierze tego młodego napastnika. W 31 minucie Słupszczanie zdobywają jednak drugą bramkę i wychodzą na prowadzenie 2:0. W tej sytuacji wbiegający z lewej strony pola karnego Cartusii Patryk Dąbrowski złamał swój rajd do środka i z okolic 16 metra uderzył na bramkę. Niezbyt mocne uderzenie sprawiło jak się okazało sporo problemów golkiperowi Cartusii, który nie wiedzieć czemu nie zareagował właściwie i odprowadził tylko wzrokiem piłkę, jakby myślał, że piłka wyjdzie poza bramkę. Niestety po raz drugi futbolówka znalazła się w sieci i z całą pewnością bramka ta obciąża bramkarza Cartusii. Wynikiem 2:0 dla Gryfa zakończyła się zatem pierwsza połowa spotkania.

W przerwie trener Cartusii Błażej Adamus dokonał aż trzech zmian i okazało się, że było to dobre posunięcie, bo ostatecznie Kartuzjanie w drugiej odsłonie zaczęli grać zdecydowanie lepiej. Kształt wydarzeniom na boisku nadała jednak akcja z 55 minuty, w której duży błąd w defensywie popełnił z kolei Marek Dawidowskiego, który zbyt lekko zagrywał piłkę do własnego bramkarza Piotra Bacha. Ten wybiegając poza pole karne próbował wybić piłkę spod dobiegającego do niej napastnika gości. Niestety wybijając piłkę i upadając na ziemię przypadkowo odbił futbolówkę ręką, po czym sędzia główny, w ocenie wielu obserwatorów spotkania, zbyt pochopnie podjął decyzję o ukaraniu naszego bramkarza czerwoną kartką. Sytuacja ta wymusiła jednak kolejną zmianę w szykach Cartusii. Do bramki wszedł bardzo młody, ale niezwykle utalentowany i perspektywiczny 17 letni Michał Bogdziewicz, który zastąpił zawodnika z pola Jakuba Golca. Bramkarz ten pozyskany przez Cartusię z Miedzi Legnica wejściem na boisko zadebiutował w seniorskich rozgrywkach IV ligi i do końca spotkania sprawował się bez zarzutów. Tymczasem Kartuzjanie grając w osłabieniu zagrali lepiej niż w kompletnym składzie. Próbując odrobić straty zepchnęli gości do defensywy. Napór na bramkę Gryfa przyniósł jednak efekt dopiero w 84 minucie spotkania, w której dobrą centrę w pole karne gości Jakuba Leszkiewicza wykończył Paweł Rypel, który ładnym strzałem głową zmniejszył rozmiary porażki na 1:2. Wcześniej podobną sytuację, także po podaniu Jakuba Leszkiewicza zmarnował Czarek Gawron, którego strzał z bliskiej odległości nieznacznie minął światło bramki Gryfa. Po strzeleniu bramki Kartuzjanie nadal nacierali i dążyli do wyrównania. Okazję ku temu miał strzelec bramki Paweł Rypel, który w sytuacji sam na sam trafił w bramkarza. Niestety w 4 z 7 doliczonych do regulaminowego czasu gry minut, po jednej z kontr gości były zawodnik Cartusii Bartłomiej Nałęcz wykończył akcję Gryfa i ustalił wynik spotkania na 1:3.

Marne to pocieszenie, że Kartuzjanie zagrali dobre spotkanie i pomimo gry w osłabieniu przez większość drugiej połowy, wznieśli się na wyżyny i zagrali lepiej jak w pełnym składzie spychając gości do obrony własnej bramki, bo porażka stała się faktem. Niestety wrażenia artystyczne w lidze nie punktują i chyba lepiej zagrać gorzej, ale zdobywać punkty, które w ostatecznym rozrachunku będą miały najważniejsze znaczenie.

Składy drużyn :

Cartusia : Bach- Wenta (46' Rypel), Jankowski, Dawidowski, Bucholc (46' Leszkiewicz)- Adamkiewicz (kpt.) (79' Malanowski), Golc (57’ Bogdziewicz), Bodzak, Gawron,  Zapora- Piór (46’ Raulin);

Rez.: Bogdziewicz- Kuss, Raulin, Toporek, Leszkiewicz, Malanowski, Rypel;

Gryf : Gołębiewski- Barnik, Hołowienko, Jendruch (75' Piechowski), Mikołajczyk (65' Mytych), Zieliński (88' Ronowski), Gołojuch, Więckowski, Piekarski (kpt.), Dąbrowski (70' Bednarczyk), Majcher (46' Nałęcz);

Rez.: Dybowski- Bielańczuk, Piechowski, Nałęcz, Bednarczyk, Mytych, Ronowski;

Bramki :

0:1 Zieliński Oskar (15’), 2:0 Dąbrowski Patryk (26’), 1:2 Rypel Paweł (73’), 1:3 Nałęcz Bartłomiej (90+4);

Kartki :

Cartusia : Dawidowski (ż), Jankowski (ż), Bach (cz, 55’)

Gryf : Zieliński (ż);

Sędziowie :

Płókarz Wojciech- główny

Dietrych Krystian- asystent nr 1

Świgoń Krzysztof- asystent nr 2

Zdjęcia :

zdjęcia ze strony www.gryf-slupsk.pl