Tak jak można było przypuszczać faworyt dzisiejszych, 26 Derbów Kaszub Kaszubia Kościerzyna pewnie pokonała na własnym boisku Cartusię 1923 Kartuzy aż 6:1 (4:1). Kościerscy piłkarze w dzisiejszym pojedynku byli poza zasięgiem piłkarzy Cartusii i będąc drużyną o lepszych umiejętnościach zarówno taktycznych jak i technicznych pewnie pokonała Cartusię pokazując, że z taką grą będzie głównym faworytem do awansu w bieżących rozgrywkach. Pod nieobecność najlepszego strzelca Kaszubii Tomasza Tuttasa wielkim kunsztem strzeleckim popisał się napastnik bordowo- białych Przemysław Żukowski, który czterokrotnie pokonał młodego bramkarza Cartusii Michała Bogdziewicza....

Dwie następne bramki dla Kaszubi dołożyli Bartosz Śmietanko oraz Krzysztof Cysewski a honorowe trafienie dla Cartusi zaliczył Szymon Wenta. Piłkarzy Cartusii czeka teraz dwutygodniowa przerwa spowodowana pauzą w przyszłym tygodniu, wynikającą z terminarza rozgrywek i będzie to czas, aby przemyśleć pewne rzeczy  i zastanowić się co dalej, aby poprawić grę i zacząć w końcu zdobywać punkty. 

W pierwszym kwadransie sobotniego meczu spotkanie było wyrównanym widowiskiem, obie drużyny badając się nawzajem grały uważnie w tyłach i nie kwapiły się do jakiś szaleńczych ataków na bramkę przeciwników. Po tym kwadransie coraz większą inicjatywę zaczęli posiadać jednak gospodarze, którzy dłużej utrzymywali się przy piłce i ładnymi akcjami niebezpiecznie zbliżali się pod pole karne Cartusii. Jeszcze w 19 minucie meczu strzał zza pola karnego na bramkę Kaszubii oddał Zbyszek Bodzak, ale z obroną tego strzału nie miał większych problemów młody bramkarz Kaszubii Miłosz Mokwa. Niestety zaraz potem fatalny błąd popełnia jeden z defensorów Cartusii Dominik Bucholc, który kiwając się z przeciwnikiem na własnej połowie stracił piłkę, po czym gospodarze wyprowadzają szybki kontratak, po którym piłka spod linii końcowej w polu karnym gości zagrana przed bramkę do nadbiegającego tam Przemysława Żukowskiego, który z bliskiej odległości pakuje piłkę do pustej bramki i od 20 minuty Kaszubia prowadzi z Cartusią 1:0. Na szczęście minutę później Kartuzjanie doprowadzają do remisu i wydawało się, że wszystko wraca do normy. W tej sytuacji piłkę na połowie rywala przejął Paweł Rypel, który zagrał do stojącego w okolicach narożnika pola karnego gospodarzy kapitana niebiesko- biało- czarnych Marcina Adamkiewicza. Ten techniczną podcinką nad obrońcami zagrał na długi słupek do zamykającego akcję Szymona Wenty, który pozostawiony bez opieki z 6 metra uderza na bramkę i doprowadza do remisu 1:1. Niestety w 30 minucie gospodarze zdobywają drugą bramkę. Tym razem kolejny indywidualny błąd w rozgrywaniu piłki przez piłkarzy Cartusii popełnia Marcin Adamkiewicz, którego zagranie do własnego kolegi w okolicach środka boiska przejmują gospodarze i wyprowadzają kolejną szybką i zabójczą kontrę. Piłka po przejęciu szybko podprowadzona bliżej bramki i zagrana do wbiegającego w pole karne Przemysława Żukowskiego, który nie zastanawiając się ładnym strzałem z okolic 10 metra umieszcza piłkę pod poprzeczką bramki Cartusii i po raz drugi daje prowadzenie bordowo- białym. Niestety dwa karygodne błędy piłkarzy Cartusii i dwie stracone bramki, które z całą pewnością miały wpływ na dalszy przebieg tego spotkania. W 34 minucie gospodarze bliscy byli podwyższenia wyniku, ale po strzale jednego z piłkarzy Kaszubii piłka odbija się od słupka i wychodzi w pole. Niestety już w 35 minucie meczu gospodarze dopinają swego i strzelają trzecią bramkę, a hat tricka zalicza Przemysław Żukowski, który do zagranej spod linii bocznej na wysokości pola karnego przed bramkę piłki uprzedził naszego środkowego obrońcę Jakuba Golca i ładnym strzałem głową z 6 metra pokonuje po raz trzeci naszego młodego bramkarza Michała Bogdziewicza, który w tej sytuacji nie miał nic do powiedzenia. Na domiar złego w 41 minucie meczu gospodarze ustalają wynik spotkania do przerwy. W tej sytuacji piłka z rzutu rożnego zagrana przed bramkę w okolice 7 metra spada na głowę Bartosza Śmietanko, który wygrał pojedynek z obrońcami Cartusii i ładnym strzałem głową umieścił piłkę w siatce. Do przerwy zatem gospodarze prowadzili 4:1 i było już praktycznie po meczu.

Druga połowa rozpoczęła się bardzo źle dla piłkarzy Cartusii, albowiem już w pierwszej ofensywnej akcji gospodarzy znajdujący się przed polem karnym Cartusii Rafał Bujnowski idealnie między obrońcami Cartusii zagrał prostopadle do wbiegającego w pole karne innego z piłkarzy Kaszubii, który spod linii końcowej zagrał technicznie nad obrońcami Cartusii do wbiegającego tam bardzo skutecznego tego dnia Przemysława Żukowskiego, który strzałem głową z 5 metra w 48 minucie wyprowadza Kaszubię na 5:1. Napastnik gospodarzy w sytuacji tej kolejny raz urwał się obrońcom Cartusii, którzy tego dnia do najlepszych niestety zaliczyć nie mogą. W 54 minucie gospodarze strzelają szóstą bramkę i jak się okazało ustalają wynik spotkania na 6:1. W sytuacji tej piłkę przed polem Cartusii przejął Krzysztof Cysewski, który przez nikogo nie pilnowany zdecydował się na strzał z ok. 22 metra.  Piłka po strzale tym lecąc płasko i nieznacznie nad ziemią sprawiła jednak wiele problemów młodemu golkiperowi Cartusii Michałowi Bogdziewiczowi, który rzucając się w kierunku piłki niezbyt dobrze ocenił jej lot, albowiem, piłka kozłując lekko przed nim trochę zmieniała tor lotu a następnie  przelatując po rękach bramkarza wylądowała w siatce. Niestety poza złą interwencją bramkarza w sytuacji tej zbyt biernie zachowali się także obrońcy Cartusii, którzy nie wiedzieć czemu nie wyskoczyli do strzelca bramki próbując zablokować jego uderzenie.  Po strzeleniu tej bramki obaj trenerzy dokonali wielu zmian w swoich drużynach, po czym gra się wyrównała. Gospodarze zadowoleni z wysokiego prowadzenia cofnęli się nieco do tyłu co spowodowało bardziej ofensywną grę Cartusii, która w okresie tym kilkakrotnie zagroziła bramce gospodarzy, ale niestety szwankowała także skuteczność. Najlepszych okazji do zdobycia bramki i zmniejszenia rozmiarów porażki nie wykorzystał dwukrotnie Paweł Rypel, które w sytuacjach sam na sam zamiast uderzać na bramkę w dogodnych sytuacjach wdał się w dryblingi z goniącymi go obrońcami i ostatecznie zmarnował te okazje.

W sobotnim spotkaniu piłkarze Kaszubii byli zespołem lepszym, wykazali się większą dojrzałością, byli bardziej zorganizowani taktycznie i poza tym w swoich szeregach mieli piłkarzy o lepszych umiejętnościach technicznych i dlatego przez większość spotkania prowadzili grę i zasłużenie wygrali ten pojedynek pokazując, że będą głównym faworytem do awansu.

Niestety piłkarzy Cartusii oraz sztab szkoleniowy czeka teraz dużo pracy, aby poprawić jakość gry niebiesko-biało-czarnych. Umożliwi im to dwutygodniowy okres przerwy w rozgrywkach ligowych, albowiem w przyszłym tygodniu pauzują. Z całą pewnością sytuacja Cartusii nie jest do pozazdroszczenia, ale do końca rundy pozostało jeszcze wiele spotkań i wszystko może się zdarzyć. Tak czy owak cierpliwość wielu osób związanych z klubem jak i kibiców została wystawiona na wielką próbę. Miejmy jednak nadzieję, że najgorsze jest już za nami.

Składy drużyn :

Cartusia :

Bogdziewicz- Wenta, Golc, Jankowski, Bucholc (61’ Toporek)- Malanowski (46’ Leszkiewicz), Dawidowski, Bodzak (58’ Kuss), Adamkiewicz (58’ Turowski), Zapora (75’ Grzymkowski)- Rypel;

Rez.: Babiński- Kuss, Toporek, Piór, Grzymkowski, Turowski, Leszkiewicz;

Kaszubia :

Mokwa- Wróbel (61’ Dąbrowski), Kubiszewski, Żukowski, Bujnowski (57’ Laskowski), Śmietanko, Troka (53’ Wesołowski), Wąs (66’ Kafarski), Hofman, Narożny (60’ Rycewicz), Cysewski;

Rez.: Dąbrowski, Rycewicz, Kafarski, Wesołowski, Laskowski, Pupkalipiński;

Bramki : 1:0 Żukowski (20); 1:1 Wenta (21’), 2:1 Żukowski (30’), 3:1 Żukowski (35’), 4:1 Śmietanko (41’), 5:1 Żukowski (49’), 6:1 Cysewski (54’);

Karki :

Cartusia : Kuss (ż)

Kaszubia : ----

Sędziowie :

Wnuk Leszek (główny)

Lamentowicz Piotr (asystent nr 1)

Liedtke Damian (asystent nr 2)

Zdjęcia :