Festiwal strzelecki urządzili sobie dzisiaj piłkarze III ligowej Cartusii, którzy na własnym boisku wysoko pokonali drużynę Błękitnych Stargard aż 6:1 (1:0).  To okazałe zwycięstwo wcale nie przyszło łatwo, bo po wyrównanej pierwszej połowie i szybkim doprowadzeniu przez gości do remisu na samym początku drugiej odsłony nic nie zwiastowało takiego wyniku. Chęci do gry zostały gościom odebrane dopiero po strzeleniu trzeciej bramki przez Cartusię i od tej pory na boisku grali już tylko Kartuzianie. Szersza relacja i protokół meczowy w rozwinięciu, natomiast galeria zdjęć w odrębnym artykule....

Do sobotniego spotkania przystąpiły drużyny z podobnym dorobkiem punktowym. Jedno oczko więcej mieli Stargardzianie i choćby z tego powodu mogli być upatrywani w roli faworyta meczu. Mimo, że spotkanie od początku toczyło się bardziej w środku pola i mniej więcej po równo utrzymywali się przy piłce piłkarze jednych i drugich, to goście stworzyli pierwsi groźniejsze sytuacje bramkowe. W 13 minucie meczu piłkarze Błękitnych bliscy byli objęcia prowadzenia, po tym jak zagraną w pole karne Cartusii piłkę przejął któryś z napastników Błękitnych i z bliskiej odległości, ale z niewielkiego kąta uderzył na bramkę, ale na szczęście skuteczną interwencją popisał się bramkarz Cartusii Mateusz Ryszewski, który stojąc na bliższym słupku sparował futbolówkę na róg. W 33 minucie goście wykonywali rzut wolny z ok. 22 metra od bramki Cartusii, po którym uderzona bezpośrednio na bramkę piłka uderzyła w mur ustawionych piłkarzy Cartusii. Pierwszą groźniejszą sytuację, po której niewiele zabrakło, aby wyjść na prowadzenie Cartusia stworzyła dopiero w 43 minucie meczu, w której mocne uderzenie zza pola karnego Dawida Szałeckiego sprawiło wiele problemów golkiperowi Błękitnych Jakubowi Wasztyl, który wyciągnął się jak struna i zdołał odbić futbolówkę do boku a następnie wybili ją obrońcy. W ostatniej akcji pierwszej połowy Kartuzianie wyszli jednak na prowadzenie. Była to 45 minuta meczu i wrzutka piłki przez Marcina Porębę przed bramkę gości. Dograną piłkę głową próbował sięgnąć znajdujący tam Oscar Vidal, który wygrał walkę o pozycję z obrońcami gości i składając się do strzału głową z bliskiej odległości został powalony na ziemię i sędzia główny wskazał na 11 metr. Pewnym wykonawcą rzutu karnego okazał się Piotr Gryszkiewicz, który technicznym strzałem zmylił bramkarza gości i dał prowadzenie gospodarzom 1:0. Zaraz po tym sędzia główny dał sygnał do zejścia na przerwę. Tak więc po wyrównanej pierwszej połowie nic nie wskazywało na to co stało się później w drugiej części meczu.

Dodatkowo druga odsłona zaczęła się najgorzej jak tylko mogła. Już w 48 minucie meczu po stracie piłki na własnej połowie przez piłkarzy Cartusii goście wyprowadzili szybki kontratak, w którym dograna do boku w pole karne piłka trafiła do jednego ze skrzydłowych Błękitnych, który po przejęciu futbolówki zagrał ją przed bramkę do nadbiegającego tam napastnika gości Damiana Niedojad, który uwolnił się spod krycia obrońców Cartusii i strzałem z 6 metra z pierwszej piłki umieścił futbolówkę w siatce. Tak więc wszystko zaczęło się od nowa i od 48 minuty na tablicy wyników widniało 1:1. Od 55 minuty zaczęła się jednak koncertowa i bardzo skuteczna gra piłkarzy Cartusii. W tej właśnie minucie idealne zagranie piłki przez Jana Kopanię z boku pola karnego na zamknięcie, trafiło do nadbiegającego z drugiej strony Jakuba Poręby, który z okolic narożnika pola bramkowego ładnym, technicznym i kontrującym strzałem głową przelobował bramkarza i piłka ugrzęzła w siatce i w 55 minucie Kartuzianie drugi raz w tym meczu wyszli na prowadzenie. Dwie minuty później niebiesko-biało-czarni podwyższają prowadzenie na 3:1. W tej sytuacji piłkę z boku boiska na połowie rywala przejął Piotr Gryszkiewicz, który podbiegał z piłką w kierunku pola karnego, gdzie ładnie minął obrońcę wbiegając w pole karne i spod linii końcowej zagrał przed bramkę  do nadbiegającego tam Dawida Szałeckiego, który mimo asekuracji obrońcy oddał strzał z okolic 8 metra i pokonał bramkarza gości. Strzelona bramka zupełnie podcięła skrzydła gościom a jednocześnie dodała wiatru w żagle piłkarzom Cartusii, którzy od tej pory grając z polotem i na luzie co rusz zagrażali bramce gości. Już w 65 minucie meczu niebiesko-biało-czarni strzelają czwartą bramkę, której autorem został Piotr Gryszkiewicz. Zawodnik ten po wrzutce piłki z autu pod pole karne gości przejął futbolówkę a następnie techniczną podcinką minął próbującego odebrać mu ją obrońcę Błękitnych. Piłka poleciała jednak zbyt daleko i bliski przejęcia jej był golkiper gości, który wyszedł z bramki ale na szczęście minął się z nią a pomocnikowi Cartusii pozostało już tylko wepchnąć futbolówkę do pustej bramki. Gdy jeszcze nikt nie zakończył się radować po czwartej bramce, w 66 minucie Kartuzianie zdobywają kolejnego gola. W tej sytuacji piłkę po strzale zza pola karnego Dawida Banaczka odbił przed siebie golkiper gości. Futbolówka trafiła jednak pod nogi nadbiegający na dobitkę Dawid Szałeckiego, który strzałem z pierwszej piłki z bliskiej odległości umieścił futbolówkę w siatce podwyższając prowadzenie na 5:1. Potem swoich sił dwukrotnie próbował kapitan gospodarzy Sebastian Deja, którego groźne strzały z pola karnego w 75 i 80 minucie obronił bramkarz gości Jakub Wasztyl. Jak to się mówi do trzech razy sztuka. Trzeci strzał kapitana Cartusii wylądował już w siatce bramki Błękitnych. Była to 86 minuta meczu, w której Kartuzianie przeprowadzili piękną akcję, w której po prostopadłym zagraniu Jana Kopani w pole karne i minięciu tym samym dwóch obrońców gości, piłkę przejął Kamil Banaczek, który po opanowaniu jej wycofał futbolówkę na 15 metr do nadbiegającego tam pomocnika Cartusii Sebastiana Dei, który technicznym strzałem z pierwszej piłki umieścił futbolówkę w siatce ustalając wynik meczu na 6:1. Jeszcze w 88 minucie meczu okazję  do podwyższenia wyniku miał Kornel Przyborowski, który na szybkości minął obrońcę gości i w sytuacji sam na sam przestrzelił minimalnie obok słupka. W doliczonym już czasie gry groźny strzał zza pola karnego oddał jeszcze Dawid Szałecki, ale futbolówką przeleciała nieznacznie nad poprzeczką. Zaraz potem sędzia główny zakończył ten pojedynek i trzy punkty pozostały w Kartuzach.

Składy drużyn :

Cartusia : Ryszewski Mateusz-  Vidal Oscar, Łysiak Piotr, Wojowski Paweł (70’ Przyborowski Kornel)- Poręba Marcin- Deja Sebastian (kpt), Andrychowicz Łukasz (66’ Tandecki Adam), Szałecki Dawid, Gryszkiewicz Piotr (70’ Dobek Oliwier), Kopania Jan-  Poręba Jakub (58’ Banaczek Kamil);

Rez.: Michalak Jan- Rapińczuk Tomasz, Dobek Oliwier, Przyborowski Kornel, Banaczek Kamil, Tandecki Adam, Własny Kasper, Matejek Paweł;

Trener: Letniowski Sebastian

Błękitni : Wasztyl Jakub- Zdunek Bartłomiej (63’ Aftyka Grzegorz), Sawczak Jakub (68’ Ogrodowski Mateusz, 77’ Kapela Wiktor), Liśkiewicz Maciej (kpt), Niedojad Damian, Prawucki Konrad (68’ Kliś Oliwier), Ignasiak Maciej (68’ Jakubowski Mateusz), Nowicki Bartosz, Kwiatkowski Adrian, Kamiński Julian, Wawszczyk Ariel;

Rez.: Reszka Konrad- Ogrodowski Mateusz, Jakubowski Mateusz,  Kliś Oliwier, Kapela Wiktor, Kiciński Miłosz, Aftyka Grzegorz;

Trener: Rast Piotr

Sędziowie :

Semrau Marek – SG (Kujawsko- Pomorski ZPN)

Sander Michał – SA1 (Kujawsko- Pomorski ZPN)

Trybuś Wiktor – SA2 (Kujawsko- Pomorski ZPN)

Bramki :

1:0 Gryszkiewicz Piotr (45’ k.), 1:1 Niedojad Damian (48’), 2:1 Poręba Jakub (55’), 3:1 Szałecki Dawid (57’), 4:1 Gryszkiewicz Piotr (65’), 5:1 Szałecki Dawid (66’), 6:1 Deja Sebastian (87’);

Kartki :

Cartusia : Gryszkiewicz Piotr (ż);

Błękitni : Kwiatkowski Adrian (ż), Sawczak Marcin (kierownik drużyny – ż), Piskorz Jarosław (asystent trenera – ż), Kamiński Julian (ż), Sawczak Jakub (ż), Prawucki Konrad (ż), Niedojad Damian (ż), Ignasiak Maciej (ż), Kliś Oliwier (ż), Liśkiewicz Maciej (ż), Jakubowski Mateusz (ż);