W 23 kolejce rozgrywek w ramach IV Ligi GKS Cartusia 1923 Kartuzy w sobotnie przedpołudnie  zremisowała na własnym boisku z Bytovią II Bytów 0:0.  Pierwsza połowa była wyrównanym pojedynkiem, w której każda z drużyn stworzyła sobie po jednej dogodnej sytuacji bramkowej. W drugiej przewaga leżała już po stronie Cartusii jednak nie udało się zdobyć bramki dającej upragnione zwycięstwo….

W pierwszej części meczu sytuację bramkową najpierw stworzyła Bytovia. Było to w 16 minucie spotkania, w której po szybkiej kontrze gości i prostopadłym zagraniu w kierunku naszej bramki, jeden z napastników gości wbiegając z futbolówką w pole karne minął kryjącego go obrońcę i w sytuacji sam na sam nie zdążył oddać strzału, albowiem piłkę w ostatniej chwili spod jego nóg zdążył wybić wracający obrońca Cartusii. Kartuzjanie z kolei najlepszą okazję do zdobycia bramki stworzyli sobie w 24 minucie meczu, w której do zagranej przez Przemka Iwańskiego w pole karne gości piłki dobiegł Filip Pilichowski, który minął kryjącego go obrońcę a następnie zagrał na środek bramki do wbiegającego tam Ryszarda Dawidowskiego. Ten nabiegając na piłkę uderzył z pierwszej z 8 metra, ale piłka o centymetry minęła światło bramki. Poza tymi sytuacjami nic groźnego pod obiema bramki się nie działo a mecz toczył się raczej w wolnym tempie i bardziej w środku pola.

Druga połowa była już zdecydowanie po stronie Cartusii, która praktycznie nie schodziła z połowy rywala. Nie mniej jednak goście z Bytowa broniąc dostępu do własnej bramki wyprowadzali groźne kontry, po których czterokrotnie mogli objąć prowadzenie, ale strzały ich napastników pozostawiały wiele do życzenia i na szczęście mijały światło bramki. Kartuzjanie z kolei pomimo przewagi optycznej i gry atakiem pozycyjnym potrafili tylko zepchnąć gości pod własne pole karne, ale klarownych sytuacji bramkowych nie potrafili już sobie stworzyć. Było to przysłowiowe bicie głową w mur. W okresie tym piłkarze Cartusii wykonali sporo stałych fragmentów gry spod pola karnego gości i oddali dużo strzałów, które albo były blokowane przez obrońców, albo mijały światło bramki, albo też wpadały do rąk dobrze dysponowanego i doświadczonego bramkarza Bytovii Mateusza Oszmańca. Najlepszą okazję do zdobycia bramki w tej części gry miał Bartek Nałęcz, który w 61 minucie meczu po jednej z wrzutek w pole karne przejął piłkę i w sytuacji sam na sam przestrzelił z bliskiej odległości minimalnie obok słupka.

Po ostatnim gwizdku sędziego na tablicy wyników widniał bezbramkowy remis, który każdej z drużyn do swojego dorobku pozwolił na dodanie tylko po jednym punkcie. Z wyniku tego z pewnością bardziej cieszyli się piłkarze Bytovii, którym remis na wyjeździe z drużyną walczącą bezpośrednio z nimi o utrzymanie z pewnością pasował. To Kartuzjanom zależało bardziej na zdobyciu kompletu punktów i zbliżeniu się do pozostałych drużyn walczących jeszcze o utrzymanie. Skoro nie można wygrać, to dobry jest chociaż remis, a o całą pule przyjdzie nam powalczyć w następnych meczach.

Składy drużyn :

Cartusia 1923 :

Babiński- Iwański, Bielicki, Pilichowski, Leśniewski (85’ Adamkiewicz)- Nałęcz, Dawidowski, Siłkowski, Niedźwiecki (79’ Młyński), Dampc (kpt.)- Deliga (46’ Giec);

Rez.: Małkiński- Adamkiewicz, Toporek, Giec, Młyński, Szerszeń, Paninski;

Bytovia II :

Oszmaniec- Galikowski (kpt.), Szmidtke, Stenka, Kulisz (48’ Bartelik), Stolc (73’ Zborowski), Piórkowski, Lachowicz, Barra (90’ Berent), Wirkus, Błaszkowski;

Rez.: Ryngwelski- Bartelik, Zborowski, Nazarko, Berent;

Bramki:

0:0

Kartki :

Cartusia : brak

Bytovia : brak

Sędziowie :

Marciniak Sebastian- główny;

Leyk Janusz- asystent;

Lamk Mariusz- asystent;

Zdjęcia z meczu :