Dramatyczne wydarzenia miały miejsce w spotkaniu IV ligowej Cartusii 1923 Kartuzy, która choć do 75 minuty spotkania prowadziła z Gromem Nowy Staw 2:0, przegrała ostatecznie 4:2. Takiego obrotu spraw nikt się nie spodziewał. Osłabiona brakiem kilku czołowych zawodników Cartusia faworytem dzisiejszego spotkania z pewnością nie była, ale potrafiła wznieść się na wyżyny i wysoko zawiesić poprzeczkę rozpędzonemu po czterech ligowych zwycięstwach z rzędu Gromowi. Niestety o losach spotkania zadecydował ostatni kwadrans, w którym gospodarze strzelili aż cztery bramki....

Niestety z zerowym dorobkiem punktowym wróciliśmy z Nowego Stawu, gdzie przegraliśmy ligowe spotkanie w ramach 7 kolejki IV ligi z miejscowym Gromem 4:2, wygrywając do przerwy 1:0. Dość nieoczekiwanie rozpoczął się ten sobotni mecz Cartusii, która grając w osłabionym składzie, z wieloma młodzieżowcami, nie przestraszyła się i od razu zaatakowała. Już w 2 minucie okazję do prowadzenia dla Cartusii zmarnował Piotr Sienkiewicz, który nie wykorzystał dobrego zagrania z boku pola karnego i z bliskiej odległości przestrzelił obok bramki. W 6 minucie po kolejnej wrzutce w pole karne gospodarzy i zagraniu ręką jednego z obrońców Gromu sędzia podyktował rzut karny. Do jedenastki podszedł kapitan naszej drużyny Marcin Dampc, który nie zawiódł i precyzyjnym uderzeniem w lewy róg bramkarza otworzył wynik spotkania wyprowadzając Cartusię na prowadzenie 1:0. Po strzeleniu bramki Kartuzajnie dalej próbowali dotrzymywać tempa gospodarzom i udawało im się to perfekcyjnie. Piłkarze Gromu w tej części gry okazji do zdobycia bramki szukali głównie w stałych fragmentach gry i strzałach z dystansu. Pomocnym w tych akcjach gospodarzy był silnie wiejący w kierunku naszej bramki wiatr. Na szczęście dobrze w bramce spisywał się bramkarz Cartusii Bartek Małkiński, który bronił co tylko mógł. Cartusia z kolei odpowiadała groźnymi kontratakami i także miała swoje okazje do podwyższenia wyniku. Bliski szczęścia był m.in. Franek Sierszyński, ale jego strzał zza pola karnego z trudem obronił bramkarz gospodarzy.  Do przerwy wynik nie uległ już zmianie i Cartusia zasłużenie schodziła do szatni z prowadzeniem 1:0.

W drugiej odsłonie trochę mocniej zaatakowali gospodarze, ale to Cartusia zdobyła kolejną bramkę. Ponownie w roli głównej wystąpił Marcin Dampc, który w 62 minucie meczu wziął sprawy w swoje ręce i w okolicach pola karnego gospodarzy minął ładnie dwóch obrońców i z okolic 15 metra huknął z prostego podbicia na bramkę i piłka przy samym słupku wpadła do siatki. Golkiper gospodarzy nie miał nic do powiedzenia w tej sytuacji. Niestety strzelona bramką nieco rozluźniła nasze szyki obronne. Mimo wszystko jeszcze w 70 minucie kolejna „setka” dla Cartusii i okazja do podwyższenia wyniku na 3:0, ale tym razem zmarnowana. W 76 minucie rozpoczął się jednak dramat Cartusii. W tym czasie gospodarze strzelają bowiem bramkę kontaktową na 1:2. W sytuacji tej po wrzutce futbolówki z boku w nasze pole karne jeden z napastników Gromu zamykając akcję uderzył z pierwszej piłki z 12 metra nie dając żadnych szans naszemu bramkarzowi. Niestety zaspali nieco nasi obrońcy w tej sytuacji. W 81 minucie meczu gospodarze doprowadzają do remisu. Dorzuconą w nasze pole karne piłkę rozpaczliwą interwencją próbował jeszcze wybić dobrze spisujący się do tej pory na pozycji środkowego obrońcy Sylwek Bielicki, ale wybijając piłkę zbyt wysoko uniósł nogę, a sędzia główny, jako że o piłkę walczył także głową jeden z zawodników Gromu zakwalifikował to zagranie jako niebezpieczne i odgwizdał rzut karny dla gospodarzy, który na nasze nieszczęście został wykonany skutecznie i na tablicy wyników zrobiło się 2:2. Jeszcze w 85 minucie meczu Cartusia kolejny raz miała okazję do objęcia prowadzenia w tym meczu. Tym razem po ładnej zespołowej akcji naszych piłkarzy przed polem karnym gospodarzy strzał na bramkę Gromu oddał z okolic 15 metra Franek Sierszyński, ale piłka trafiła w słupek i wyszła w pole. O dużym szczęściu w tej sytuacji mogli mówić piłkarze Gromu. Niestety 3 minuty później nasi przeciwnicy wychodzą jednak na prowadzenie 3:2. Była to 88 minuta spotkania i kolejne zagranie z boku w nasze pole karne wykończone strzałem zamykającego akcję jednego z napastników gospodarzy. Kolejny raz nasi obrońcy zaspali nieco i nie nadążyli z kryciem przeciwników. Na domiar złego w ostatniej, 90 minucie meczu Grom strzela czwartą bramkę i ustala wynik spotkania na 4:2. Takim też wynikiem kończy się to spotkanie i 3 punkty pozostają w Nowym Stawie

Nasi piłkarze pomimo porażki pokazali się z dobrej strony i zagrali niezłe zawody, ale niestety nie uniknęli znamiennych w skutkach błędów i kolejny raz nie potrafili dowieźć prowadzenia do końca meczu. Była to jednak kolejna lekcja dla naszych młodych przecież piłkarzy, którzy w większości przypadków dopiero uczą się tego futbolowego rzemiosła na ligowym froncie i miejmy nadzieję, że będzie ona procentowała w kolejnych spotkaniach. Bo o to przecież chodzi, aby młodzi zawodnicy mieli okazję ogrywać się w konfrontacji z teoretycznie silniejszymi drużynami. Z całą pewnością napędziliśmy wiele strachu faworyzowanemu Gromowi.

Skład Cartusii :

Małkiński- Piór, Bielicki, Adamkiewicz, Iwański- Paninski (76’ Leszkiewicz), Toporek, Siłkowski, Sierszyński- Dampc (kpt.), Sienkiewicz;

Rez.:

Babiński- Chudy, Skorowski, Raulin, Pilichowski, Leszkiewicz;